Zachwyciła mnie kiedyś frywolitka na Targach w Łodzi kupiłam parę rzeczy i bardzo chciałam się jej nauczyć. Długo szukałam i w końcu trafiłam na Uniwersytet III wieku przy Domu Kultury w Nakle n/Not tam panie robiły takie cuda.....Razem z siostrą poszłyśmy na kurs i tu się zaczęły schody czółenka , słupki , pikotki itd. To nie dla mnie uwielbiam nosić ale robić nie koniecznie....ale moją siostrę wzięło na maxa w tej chwili jest moją mistrzynią!!!!
A to przykłady:
I kompleciki :
A to moja ulubiona do małej czarnej!!!
No, no niezła kolekcja!!! A ile dłubania! Piękności.
OdpowiedzUsuńCudności po prostu!Masz baaaardzo zdolna siostre-a na żywo są jeszcze piekniejsze-wiem coś o tym:)Buziaki dla wszystkich:))))
OdpowiedzUsuńZdolna siostrzyczka, tylko pogratulowac takich umiejetnosci.
OdpowiedzUsuńWitaj!!!
OdpowiedzUsuńTak piekne te frywolitki i sama posiadam jeden zestawik wykonany przez Twoją siostrę, a podarowany przez Diankę. Mogę obiektywnie stwierdzić, że w realu są jeszcze cudniejsze :)
Pozdrawiam
Witam Agnieszko,chciałabym zamówić ten 'szal' o którym rozmawiałyśmy!Jeśli masz mój nr to poproszę o tel.bo ja nie wiem jak do Ciebie napisać na blogu!Dzięki i pozdrawiam Kasia Goździk
OdpowiedzUsuńOpowiadałaś o tych frywo... faktycznie jest co podziwiać. Pozdraiwma
OdpowiedzUsuń